niedziela, 22 lutego 2015

Opus magnum

Bycie dziwnym nie jest już traktowane jako dziwne, ale jakoś mnie to nie dziwi. Koncept tego bloga się wypalił, co nie powinno nikogo specjalnie dziwić, ponieważ pomysły jak ludzie - przychodzą i odchodzą. Przechadzam się z psem po wsi, w której mieszkam i widzę... Prawie codziennie nowy nekrolog. Po co umieracie? Przecież to już staromodne.
Depresja, chandra... Myślałem, że to coś wyjątkowego, przypadłość rzadka, myliłem się. Masz jakiś malutki problem, od razu wymyślą dla ciebie nazwę choroby. Gdzie ja żyję?
Wydaje mi się, że to będzie krótki wpis... Zastanawiałem się dzisiaj jakby to było zostać samemu na planecie, po jakimś wielkim wybuchu, czy epidemii. Według mnie byłoby bardzo ciekawie. Najpierw poszedłbym do najbliższego sklepu i wyzerował go z całego jedzenia. Potem obżarty jak świnia chyba bym się nudził. Bo tak naprawdę nie ma sensu nic robić, kiedy nikt tego nie zobaczy. Żadnych potomków. Co by było, gdybyśmy się już nie rodzili? Strach i panika. Przecież każdy jest nastawiony na to, żeby coś zrobić i potem, aby inne pokolenia to wykorzystywały... Trzeba przyznać, że temat dobry do kontemplacji.
Z czasem zaczynam bardziej rozumieć niektóre rzeczy. Z czasem niektóre rzeczy przemijają. Nie zawsze będę taki, jaki jestem. Kiedy tylko mam jakiś powód do ucieszenia, to nie raduję się długo, bo wiem, że wkrótce to przeminie...
Chciałem napisać coś więcej, na spacerze nawet myślałem o czym, ale zapomniałem, wena prysła. Każdy jest wyjątkowy, ale wmawiają mi, że wszyscy jesteśmy równi... Co? Gwarantuję, że ktoś pisze zupełnie tak jak ja, to co tu piszę nie ma sensu. To przeminie. Awaria serwera, brak logowania, blog zostanie usunięty. Ja też zostanę usunięty z drzewa genealogicznego życia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz